Jak to się zaczęło
Jo (Johannes A.C.) Timmermans urodził się 25 sierpnia 1912 r. w Diessen. Jo rozwinął swoje umiejętności handlowe już w młodym wieku. Często towarzyszył swojemu ojcu Janowi, który – choć pracował w rolnictwie – kochał handel końmi. Także ze strony matki – rodzice Sjo prowadzili karczmę w Willemstad – przedsiębiorczość była czymś, czego Jo doświadczał od samego początku swojego życia.
Około 90 lat temu 20-letni wówczas Jo Timmermans rozpoczął działalność jako handlowiec sianem i słomą. Początkowo interesy prowadził z pokoju na piętrze kawiarni swoich rodziców Café Kerkzicht w Diessen.
Wkrótce Jo rozszerzył swoją działalność, zatrudniając przedstawicieli, którzy kupowali dla niego siano i słomę w regionie. I na tej działalności się nie skończyło, widział też możliwości dla zboża, a później nawozu i kredy. Od połowy lat czterdziestych do końca lat pięćdziesiątych Jo co tydzień jeździł na giełdę w Rotterdamie, aby handlować słomą i zbożem.
Zmiana na działania logistyczne
Na początku lat 50. był jednym z największych dostawców słomy w Holandii. Jego największym klientem była armia. W 1952 roku do firmy przyjęto pierwszych dwóch pracowników biurowych. Wymagało to odpowiedniego zakwaterowania. Przy ulicy Julianastraat w Diessen zbudowano biuro z dołączonym domem dla rodziny Jo.
Handel sianem i słomą przeżywał swój szczyt w latach 1937-1960. Na początku lat 60-tych firma została rozszerzona o handel makulaturą, ponieważ przemysł tekturowy zaczął używać makulatury zamiast słomy do produkcji papieru. Gdy popyt na słomę się wyczerpał, szopy do składowania słomy zamieniono na magazyny do przechowywania form dla przemysłu szklarskiego i tektury falistej dla firmy Philips. „Narodziła się” firma Timmermans Transport and Logistics.
Po raz kolejny Jo udowodnił, że w swojej przedsiębiorczości dokonał właściwego wyboru. Firma rozwijała się dalej. I z pewnością nie były to jedyne osiągnięcia Jo. Jak często się mówi, za każdym odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą stoi silny dom. Tak było w przypadku Jo i jego żony To Timmermans – van Riet. Poza prowadzeniem rodziny z 5 dzieci, w tle była zaangażowana w rozwój firmy. Była pod ręką, aby powitać klientów i dostawców filiżanką kawy, gorącym posiłkiem lub dżemem, aby dokończyć transakcję. Sprzedaż jej działki w Vessem pozwoliła jej również na wniesienie wkładu finansowego, aby umożliwić dalszy rozwój.
Dalszy rozwój
W 1972 roku firma liczyła około 20 000 m2 powierzchni magazynowej i 15 samochodów ciężarowych. Trzy lata później było to już 18 ciężarówek i 27 pracowników. W tym samym roku do firmy dołączył jego syn Jan w wieku 22 lat. To był początek rodzinnego biznesu, który w tym roku obchodzi 90-lecie!